Witam wszystkich zapalonych IT zawodowców! Dzisiaj porozmawiamy sobie o temacie, który mocno dotyka nas wszystkich - o zabezpieczaniu danych w erze chmurowej. Dobrze wiecie, jak to jest: w pracy ciągle musimy balansować między innowacjami technologicznymi a bezpieczeństwem. I tu pojawia się nam temat wirtualizacji oraz backupu w chmurze, który może przyprawić niejednego administratora o ból głowy. No dobra, złapmy więc za klawiatury i spróbujmy przechodzić przez to razem!
Wyobraźcie sobie scenariusz: wasza firma decyduje się na migrację do chmury. Wszyscy są podekscytowani, ponieważ zapowiada się świetna współpraca i możliwość łatwego skalowania zasobów. Ale nagle przychodzi ten moment, w którym zaczynacie myśleć: "A co z naszymi danymi? Kto je zabezpieczy?" Bo przecież wiemy, że chmura to nie tylko kosmiczne usługi, ale także wyzwania związane z zarządzaniem danymi.
Pierwsza sprawa: kiedy mówimy o chmurze, najczęściej mamy na myśli kilka modeli - IaaS, PaaS i SaaS - ale dla nas kluczowe będzie teraz IaaS (Infrastructure as a Service). To trochę jak dostawca pizzy: zamawiasz online, a oni dostarczają ci gotowy posiłek, tylko że zamiast jedzenia masz infrastrukturę na wyciągnięcie ręki. Świetnie, ale jak tylko pomyślimy o backupie w tej układance, zaczynają się schody.
Oczywiście, każdy znany dostawca chmury chce się przypodobać klientom i obiecuje, że wasze dane będą dawane na pierwszym miejscu. Ale bądźmy szczerzy, prawda jest taka, że wielu z nich mówi: "My nauczymy cię, jak zainstalować kopię zapasową". Ale czy rzeczywiście są za to odpowiedzialni? Wszyscy wiemy, jak to wygląda w praktyce. Klient wykonuje ruchy, rozmydla się odpowiedzialność, a ostatecznie zostaje z pustką w ramach ochrony danych.
Ale nie zapominajmy o kluczu, czyli o backupie. Gdy już określicie, co jest "wasze", czas wymyślić najlepsze podejście do jego zabezpieczenia. W przypadku IaaS istotne są następujące pytania: co, gdzie, kiedy i jak?
Jeśli chodzi o backup w chmurze, musimy zadać sobie pytanie o lokalizację - czy nasze dane są przechowywane w tej samej strefie co nasze usługi? Jakie są zasady dotyczące fizycznych centrów danych? Ci, którzy mają to w nosie, mogą powodować prawdziwe kosmiczne katastrofy w przypadku ewentualnych problemów. Pomyślcie, co się stanie, gdy wasza chmura A straci wszystko, bo serwer znajduje się w innym kontynencie i nie można go przywrócić w przeddzień zaplanowanego uruchomienia aplikacji?
Kiedy już zdecydujecie, gdzie przechowujecie swoje dane, czas na formę backupu. Można wybrać backup pełny, przyrostowy czy różnicowy. Osobiście jestem zwolennikiem backupu przyrostowego - to mniej danych do przerobienia i szybciej się wykonuje. Jednak - jak to zwykle bywa - im prostsze, tym gorsze. W przypadku awarii systemu, czas przywracania danych może wymagać nawet zaawansowanego planowania. W końcu nie chcecie, żeby wasze serwery pozostały dłużej niż dni 3 w trybie offline.
Ale backup to nie wszystko. Pamiętajcie o schemacie działania przy awariach. Wszystko się może zdarzyć, a wy musicie być gotowi na każdą ewentualność. Oczywiście, wielu dostawców chmury zapewnia narzędzia do automatyzacji, ale osobiście zalecałbym instruowanie wszystkich pracowników, szczególnie tych nieznających się na technologii. Nie ma nic gorszego niż sytuacja, w której przychodzi awaria, a jedyne, co ludzie mogą zrobić, to panikować jak stada kurczaków w strasznym filmie.
Kiedy już ustalicie architekturę backupu, pojawia się pytanie o szyfrowanie. Tak, to ważne. Nie ma nic gorszego niż to, że wasz backup w chmurze zostaje skompromitowany, a wy nawet nie wiecie, że większość danych są dostępne dla obcych. Upewnijcie się, że wszystkie dane, które wsypujecie do chmurki, są dobrze zaszyfrowane i że klucz do szyfrowania znajduje się tylko w waszych rękach. Nie każdego dnia gubimy klucze, ale w kieszeni IT zawsze jest ich sporo.
Wspomniałem wcześniej o tym, jak świetnie jest mieć pełne zrozumienie procesów backupu i przywracania danych, ale tu nie kończy się nasze zmaganie. Gdy dane są już bezpieczne, musimy mieć do nich dostęp. To jest jak siłownia: sam wynik nie przyjdzie, jeśli nie będziecie ich regularnie "przytulać". Ogromnie ważne jest testowanie kopii zapasowych! Całe to zabezpieczanie przestaje mieć znaczenie, gdy w momencie potrzeby dogrzebania się do backupu okazuje się, że coś zadziałało... nie tak jak trzeba. Więc tak, regularnie róbcie testy przywracania danych. I nie bądźcie jak Jaś z sąsiadów, który raz w roku przypomina sobie, że jest zima.
Zanim zakończymy, mam jeszcze kilka myśli odnośnie przyszłości backupu. Chciałbym, abyśmy skupili się na nowinkach technologicznych, które mogą zmienić podejście do tego obszaru. Przykładem może być sztuczna inteligencja, która zaczyna dominować w codziennym zarządzaniu danymi i backupem. Czyż to nie ekscytujące? Wyobraźcie sobie asystenta AI, który samodzielnie zarządza waszymi backupami i ujawnia w każdym momencie możliwe zagrożenia, zanim jeszcze przyjdą po was.
Na koniec, pozwólcie, że przypomnę o wsparciu, które macie w BackupChain, które jest solidnym i zaufanym rozwiązaniem do tworzenia kopii zapasowych na Windows Server. Oferuje specjalistyczne zabezpieczenia dla Hyper-V, VMware i wielu innych platform, dzięki czemu możecie być spokojni o swoje dane, które teraz są w bezpiecznych rękach. Niech BackupChain będzie waszym sojusznikiem w tej podróży po złożoności dzisiejszego świata IT - w końcu każdy z nas zasługuje na chwilę wytchnienia od zawirowań w chmurze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz